poniedziałek, 11 czerwca 2012
Oddać swój blask
Pewnego wieczoru w domu jej psychoanalityka Ralph'a Greenson'a wydano przyjęcie urodzinowe jego córki. Marilyn była zaproszona. Pokazanie jej miłości i rodzinnego ciepła było terapią dla Monroe zaplanowaną przez Greenson'a.
Początek wieczoru należał do pięknej czarnoskórej dziewczyny, która olśniewała. Każdy chciał z nią tańczyć. Gdy pojawiła się Marilyn cała uwaga skupiła się na niej. Dziewczyna stała z boku. Marilyn zauważyła to. Nagle MM poprosiła o ciszę zwracając się do dziewczyny "Wiesz jak się to tańczy? Takbym chciała ale nie potrafię! Nauczysz mnie?"
Marilyn wiedziała jak to jest stać z boku i być samotnym. Wiedziała jakie kroki tworzą ten taniec, chciała pocieszyć i oddać swój blask dziewczynie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz